Ks. Krzysztof Bardski
Biblistyka w dobie ponowoczesności
Takie wydarzenia jak rewolucja informatyczna, 11 września, wzrost potęgi gospodarczej dalekiego wschodu, czy w końcu głęboki kryzys gospodarczy, jaki dotyka świat zachodni od 2008 roku, postrzegane są w różnych dziedzinach życia jako oznaczające koniec pewnej epoki. Jest to kres prostego, dwubiegunowego podziału w sferze polityki światowej, kres wiary w zbawienne skutki postępu naukowo-technicznego, czy też kres ufności w możliwość bezpiecznego, spokojnego zarządzania finansami. Często epokę, która się kończy, określa się jako „nowoczesność”, tę zaś, której świt zwiastują wspomniane wydarzenia – „ponowoczesnością”.
1. Ustalenia wstępne
Czym jest ponowoczesność? Po pierwsze, jest to określenie tymczasowe, ukute na zasadzie pewnego kontrastu z poprzedzającą ją epoką. Gdy z biegiem czasu wykrystalizuje się specyfika tego okresu, zapewne pojawią się nazwy lepiej oddające jej tożsamość. Na razie jednak przyjmijmy ją roboczo jako wspólny mianownik szeregu zjawisk, o których – z perspektywy nauk biblijnych – traktować będziemy w niniejszym artykule.
Po drugie, przedrostka „po-„ nie należy mylić z „anty-„. Ponowoczesność nie jest jedynie negatywną reakcją na nowoczesność. Nie jest jej radykalnym zaprzeczeniem. Przedrostek „po-„ wskazuje na kolejność chronologiczną, podczas gdy z punktu widzenia charakterystyki ponowoczesności, być może lepiej brzmiałoby określenie „paranowoczesność”. George Aichele, Peter Miscall i Richard Walsh właśnie przy pomocy przedrostka „para-„ precyzują niektóre zjawiska we współczesnej biblistyce, dochodząc nawet do konkluzji, iż można by porównać biblistykę ponowoczesną do parasite (pasożyt) biblistyki doby nowoczesności1.
Trzecia uwaga o charakterze wstępnym, którą należałoby uczynić, dotyczy kwestii translatorycznej. W oparciu o literaturę obcojęzyczną często możemy się spotkać z określeniem „postmodernizm”. Być może w innych dziedzinach nauki i życia społecznego taka nazwa mogłaby uchodzić za synonim „ponowoczesności”. Jednak w teologii – w szczególności zaś w biblistyce – może to być określenie mylące. „Postmodernizm” sugeruje pewne związki z „modernizmem”, którym to terminem określano szereg zjawisk w myśli teologicznej i życiu Kościoła na początku XX wieku, jakie doczekały się ostrego potępienia w niektórych dokumentach magisterium Ecclesiae. Należałoby zatem używać określenia „ponowoczesność” (w formie przymiotnikowej „ponowoczesny”), aby uniknąć niepożądanych skojarzeń z „modernizmem”.
2. Kryteria chronologiczne
Po tych ustaleniach wstępnych spróbujmy sprecyzować (oczywiście umownie) granice czasowe, które wyznaczałyby w biblistyce czasy ponowoczesne. Na podstawie dostępnych nam publikacji, wydaje się, że nie ma w tej kwestii jednoznaczności wśród autorów. Zasadniczo dostrzegamy dwa ujęcia. Pierwsze z nich łączy z pojęciem nowoczesności okres dominacji metody historyczno-krytycznej w badaniach biblijnych. W konsekwencji, podejścia określane mianem analizy narracyjnej, retorycznej lub semiotycznej, zaliczane są do kategorii ponowoczesnych. Taki podział opiera się na zasadniczej różnicy pomiędzy podejściem diachronicznym a synchronicznym, pomiędzy egzegezą historyczną a kanoniczną, itd.
Sądzimy jednak, że z perspektywy katolickiej należałoby przyjąć inną cezurę, która jednak nie jest tak czytelna dla autorów protestanckich. Przełomem w biblistyce katolickiej było ukazanie się w 1993 dokumentu Papieskiej Komisji Biblijnej Interpretacja Biblii w Kościele. Dokument ten potwierdza pierwszeństwo metody historyczno-krytycznej oraz wskazuje na zasadność stosowania obecnych w biblistyce katolickiej już od lat siedemdziesiątych metod o charakterze synchronicznym. Podejście ponowoczesne, jak zobaczymy w dalszej części artykułu, cechuje się zasadniczo nową perspektywą metodologiczną i obejmuje trendy, które pojawiły się w badaniach biblijnych w ostatnich dekadach.
3. Kontekst historyczny
Podstawowym zjawiskiem tworzącym kontekst historyczny biblistyki w dobie ponowoczesności jest rewolucja informatyczna. W ostatnich dwóch dekadach XX wieku pojawiły się edytory tekstu, które niepomiernie usprawniły redakcję i przygotowanie do druku publikacji naukowych. Jednak prawdziwa rewolucja dokonała się za sprawą Internetu. Na płaszczyźnie biblistyki decydujące są dwa przełomowe udogodnienia, które równocześnie niosą ze sobą szereg zagrożeń.
Pierwsze udogodnienie to możliwość dotarcia do nieporównywalnie większej ilości źródeł nieporównywalnie szybciej, niż w dobie korzystania z tradycyjnych bibliotek. Internetowe bazy danych (np. Atla) oraz wyszukiwarki (np. Google-books) umożliwiają dotarcie do niezliczonych książek, artykułów i recenzji, co znacznie usprawnia kwerendę bibliograficzną. Pociąga to jednak za sobą dwojakie konsekwencje. Z jednej strony ilość materiałów powoduje, że kwerenda staje się dość przypadkowa, niektórzy zaś autorzy rezygnują z powoływania się w przypisach na status quaestionis badanego zagadnienia, gdyż musieliby skonsultować niezliczoną ilość tekstów. Z drugiej zaś, łatwość umieszczania w Internecie własnych publikacji sprawia, że często są to teksty o żenującym poziomie naukowym. W czasach słowa drukowanego istniała pewna selekcja redakcyjna tekstów „nadających się do druku”. W erze słowa cyfrowego takiej selekcji nie ma. Jedyne, czym możemy się kierować, to autorytet określonych stron internetowych, prowadzonych przez uznane gremia naukowe (w Polsce np. strona Dzieła Biblijnego biblista.pl lub Stowarzyszenia Biblistów Polskich, za granicą strony liczących się uniwersytetów lub prywatne strony uznanych biblistów).
Drugie udogodnienie związane z rewolucją informatyczną polega na łatwości kontaktu mailowego pomiędzy uczonymi, których adresy można łatwo znaleźć na stronach internetowych ich macierzystych ośrodków naukowych. Ułatwia to zarówno wzajemną konsultację, jak i wymianę poglądów. W tym względzie istotną rolę pełnią liczne internetowe listy dyskusyjne. Aby wyrazić swoją opinię lub skonsultować postawioną hipotezę nie trzeba czekać na kolejną konferencję lub sympozjum ani odwoływać się do czasochłonnych i nie zawsze skutecznych metod kontaktu listowego lub telefonicznego.
Poza rewolucją informatyczną, istotną okolicznością kształtującą oblicze ponowoczesnej biblistyki są pewne „przesunięcia” społeczno-kulturowe, które dokonały się w ostatnich dekadach i nadal mają miejsce. Do niedawna liczący się w sferze biblistyki autorytet spełniał następujące warunki: był białym mężczyzną należącym do zachodniego kręgu cywilizacyjnego, często był też osobą duchowną. Obecnie, dla przykładu, jednym z czołowych biblistów na uniwersytecie w Birmingham jest prof. Sharada Sugirtharaja, kobieta, Hinduska, reprezentująca tradycję i kulturę indyjską.
„Przesunięcia” społeczno-kulturowe, które odbijają się w sposób szczególny na ponowoczesnej biblistyce można by streścić w następujących punktach:
1. Po pierwsze, coraz więcej do powiedzenia w naukach biblijnych mają kobiety. Wnoszą one specyficzną wrażliwość i ubogacają biblistykę o elementy nieobecne lub niedoceniane w dobie nowoczesności. Nie dotyczy to tylko tzw. nurtów feministycznych, ale szerzej uprawiania nauki i podejścia do tekstu biblijnego.
2. Po drugie, dają się słyszeć coraz częściej głosy biblistów z tzw. Trzeciego Świata, których podejście do Słowa Bożego bywa inne niż człowieka o mentalności zachodniej. Często jednak odczytywanie tekstu biblijnego przy pomocy aparatu pojęciowego właściwego mentalności nie-zachodniej może być dla nas, reprezentantów kultury zachodnioeuropejskiej trudne do zrozumienia i wymagające.
3. Po trzecie, coraz bardziej zaznacza się hegemonia języka angielskiego w publikacjach biblijnych. Jeszcze do niedawna nie do wyobrażenia byłoby naukowe podejście do Biblii bez znajomości języka niemieckiego (klasyczne publikacje z zakresu historii form i historii redakcji), francuskiego (osiągnięcia École Biblique, francuskich biblistów katolickich pierwszej połowy XX w.) oraz włoskiego (Papieski Instytut Biblijny). Obecnie podstawowe dzieła przełożone są na angielski, zaś nowe powstają głównie w tym języku. Nawet najważniejsze nie-anglojęzyczne periodyki biblijne, takie jak dla przykładu Biblica, Zeitschrift für Neutestamentlichen Wissenschaft lub Révue Biblique coraz częściej publikują artykuły w języku Szekspira. Hegemonia języka angielskiego dotyczy zresztą nie tylko biblistyki, lecz jest zjawiskiem obejmującym obecnie wszystkie dziedziny nauk.
4. Po czwarte, daje się zaobserwować wychodzenie biblistyki z obszaru ściśle teologicznego (ze szczególnym uwzględnieniem wymiaru historycznego) na płaszczyznę szerzej pojętych nauk humanistycznych, zwłaszcza o charakterze kulturowym, literackim, społecznym, etnologicznym. Związane jest to z jednej strony z malejącą liczbą studentów na wydziałach teologicznych, zwłaszcza w Europie zachodniej, z drugiej zaś z coraz częstszym zainteresowaniem Biblią z perspektywy niekonfesyjnej.
4. Ponowoczesna noematyka i intertekstualizm
Podejście historyczno-krytyczne kładło nacisk na – o ile to możliwe – dążenie do rekonstrukcji „intencji autora”: co autor natchniony chciał powiedzieć? Podejścia synchroniczne skupiały uwagę raczej na „intencji tekstu”: co tekst, poprzez swoją strukturę, zastosowane środki stylistyczne i retoryczne, itd., pragnie wyrazić? Natomiast noematyka ponowoczesna zdaje się umiejscawiać sedno zainteresowań w recepcji tekstu biblijnego, jednym słowem: jest zorientowana na odbiorcę.
W przypadku odbiorcy indywidualnego śledzi się jego możliwe reakcje na takie lub inne aspekty tekstu lub zjawiska towarzyszące lekturze, w skrajnej zaś postaci dochodzi do całkowitej rezygnacji z tzw. „intersubiektywnej sprawdzalności”, co w praktyce oznacza, że każdy czytelnik ma prawo nadawać tekstowi swój własny sens a dyskusja nad ewentualnym sensem obiektywnym tekstu uważana jest za bezprzedmiotową.
Noematyka zorientowana na odbiorcę nie pomija jednak ważnego czynnika wpływającego na kształtowanie się sensu tekstu biblijnego, jakim jest wspólnota wiary. Szczególnie istotne są uwarunkowania religijne, historyczne i kulturowe, które sprawiają, że sens tekstu biblijnego tworzony przez odbiorców należących do określonej wspólnoty wiary nie jest kakofonią znaczeń, ale posiada pewne rysy wspólne, jak na przykład w przypadku społeczności postkolonialnych lub kultur spoza kręgu cywilizacji zachodniej.
Koncepcja wspólnoty wiary wydaje się ważna zwłaszcza dla ponowoczesnych biblistów katolickich. Synchroniczny jej wymiar podkreśla powszechność Kościoła w danej epoce historycznej, natomiast jej wymiar diachroniczny wskazuje na rolę tradycji interpretacyjnej. O ile dla badaczy z kręgu wyznań protestanckich wymiar diachroniczny ograniczany jest do pierwszych trzech wieków chrześcijaństwa (okres przednicejski), po czym następuje przeskok do czasów Reformacji, jak również niejednokrotnie zawężenie do określonej denominacji, o tyle dla biblistów katolickich diachroniczny wymiar wspólnoty wiary obejmuje całość dziejów Kościoła. Sens biblijny postrzegany przez dzisiejszego czytelnika kształtowany jest przez kontekst wspólnoty wiary, obejmującej pokolenia chrześcijan od czasów apostolskich aż po dziś dzień.
Drugą szczególną charakterystyką biblistyki ponowoczesnej jest intertekstualizm zorientowany na odbiorcę. Tradycyjne badania o charakterze intertekstualnym (również w ujęciu gadamerowskim), stawiały przede wszystkim pytania dotyczące relacji genologicznych: w jaki sposób jeden tekst wpłynął na inny tekst? Czy uwarunkował jego powstanie? Czy jest interpretacją, przeróbką lub dyskusją z innym tekstem? Itd. Intertekstualizm zorientowany na odbiorcę bada relacje pomiędzy tekstami powstałą w wyniku ich recepcji przez określonych czytelników.
Zasadniczo można wyróżnić dwa kierunki badawcze. Pierwszy z nich zestawia teksty biblijne z innymi utworami literackimi na bazie wspólnoty ludzkiej natury. Skoro dla przykładu temat przemocy, przebaczenia, sensu życia, itd. pojawia się zarówno w Biblii, jak i w innych dziełach, zatem ich analiza komparatywna może stanowić przedmiot badań.
Drugi kierunek bada zjawiska intertekstualne, jakie powstają wskutek oddziaływania Biblii i określonych tekstów pozabiblijnych na daną grupę odbiorców. Jeżeli, dla przykładu, kultowym filmem dla określonej grupy ludzi są Gwiezdne Wojny, grupie tej zaś nieobce są motywy biblijne, zatem uprawniona wydaje się być analiza intertekstualnych relacji pomiędzy Biblią a Gwiezdnymi Wojnami.
5. Wybrane trendy i podejścia o charakterze ponowoczesnym
W tej części artykułu przedstawimy kilka charakterystycznych trendów i podejść w biblistyce ponowoczesnej. Należy jednak pamiętać, że większość współczesnych badaczy – zwłaszcza w Kościele Katolickim – stosuje tradycyjne metody, te zaś, o których będziemy pisali, stanowią marginalne nurty.
Możemy spotkać się z tzw. podejściem post-krytycznym. Podejście krytyczne, dążąc do maksymalnego obiektywizmu, starało się wykluczyć lub zminimalizować uwarunkowania interpretatora tekstu biblijnego (jego płeć, ideologię, poglądy, mentalność). Tymczasem podejście post-krytyczne nie tylko zakłada, że owych uwarunkowań nie da się uniknąć, lecz postrzega je jako ważny i twórczy aspekt, domagający się dowartościowania. W ten sposób inna będzie teologia biblijna wypracowana przez kobiety, inna przez mężczyzn. Inna w kontekście cywilizacji zachodniej, inna dalekiego wschodu lub Afryki.
Do jeszcze dalszych konsekwencji prowadzi tzw. podejście post-teoretyczne (czasami określane nawet jako post-racjonalne). Podejście racjonalne zakłada formułowanie ogólnych zasad i teorii na podstawie wniosków płynących z przesłanek wynikających z tekstu, następnie zaś interpretację tekstu z perspektywy tychże zasad i teorii. Podejście post-teoretyczne dowartościowuje te zjawiska w tekście i jego odbiorze, które wymykają się ujęciu w gorset teorii, zaskakują czytelnika, stanowią poboczne odpryski sensu, paradoksy i niedomówienia. Interpretacja staje się sztuką, która gra na konwencjach i kwestionuje wszelkie prawidłowości. Efektem zatem pracy nad tekstem biblijnym nie musi być żaden wniosek ani teoria, ale na przykład pytanie, efekt estetyczny lub bulwersacja.
Szczególnym trendem wśród ponowoczesnych interpretatorów Biblii jest podejście postkolonialne, reprezentowane zwłaszcza przez uczonych z obszaru byłego imperium brytyjskiego, ale również innych krajów znajdujących się współcześnie pod obcą dominacją ekonomiczną (zwłaszcza północno-amerykańską lub europejską). Chrześcijanie w krajach Afryki lub Azji, będących byłymi koloniami, z jednej strony postrzegają Biblię jako produkt przywieziony przez kolonizatorów i narzucony im na przekór ich rodzimym tradycjom. Z drugiej zaś, jako wierzący w Chrystusa, widzą w niej Słowo Boże, które szczerze przyjmują i które oddziaływa na ich życie. Powstaje zatem swoista sytuacja ambiwalencji, hybrydy i mimikry. Interpretacja Biblii staje się silnie uwarunkowana kulturą i mentalnością tubylczą, jak również reakcją na tradycyjne podejścia (zwłaszcza historyczno-krytyczne), postrzegane jako przywiezione z zachodu wraz z całym bagażem ideologicznej opresji.
W biblistyce ponowoczesnej pojawiają się wielorakie nurty dowartościowujące to, co tradycyjnie uważane było za margines. Z jednej strony chodzi o margines w znaczeniu eklezjalnym, a więc głos kościołów, które nie kształtują głównego nurtu myśli teologicznej, z drugiej zaś o problematykę, która nie pojawiała się w dotychczasowych badaniach biblijnych. Biblistyka aspirująca do miana naukowej wykształciła szereg metod badawczych i objęła nimi ściśle określone pola. Interpretacja o charakterze marginal stawia siebie już w punkcie wyjścia poza tymi metodami i polami, a uprawiający ją badacz i komentator tekstu natchnionego niejednokrotnie określa siebie jako bystander, czyli osoba stojąca z boku, przypatrująca się z własnej, odrębnej perspektywy.
Istotną kwestią w badaniach ponowoczesnych jest problem ekskluzyjności (nie mylić z ekskluzywnością) tekstu biblijnego, stawiający przed komentatorem wyzwanie, by uczynić Biblię tekstem inkluzyjnym. Określenia te wywodzą się od angielskich słów exclude (wykluczyć) i include (włączyć w zakres, objąć). Zakłada się, że historyczno-kulturowe uwarunkowania tekstu biblijnego mogą stanowić przeszkodę, by jego orędzie objęło niektóre grupy ludzi. Dla kobiet przeszkodą w pełnym otwarciu się na Słowo Boże miałby być patriarchalno-opresyjny charakter wielu tekstów biblijnych. Jeszcze bardziej problematyczna staje się kwestia objęcia słowem Dobrej Nowiny osób należących do środowisk gejowskich, dla których pewne stwierdzenia biblijne w tradycyjnym brzmieniu są nie do zaakceptowania. Problem inkluzyjności Biblii (również odpowiednich przekładów tekstu natchnionego) staje się przedmiotem badań z zakresu studiów nad tzw. gender, czyli płcią kulturową.
W końcu warto wspomnieć o podejściach do Biblii z perspektywy ultrapostępowych nurtów w teologii protestanckiej, takich jak np. reprezentowany przez biskupa Sponga, byłego pasterza episkopalnej diecezji Newark. Poza daleko posuniętą inkluzyjnością tekstu, nurty ultrapostępowe postulują rezygnację z tradycyjnej, teistycznej koncepcji Boga, przyjęcie ahistorycznego rozumienia zmartwychwstania Chrystusa oraz ewolucyjnej perspektywy objawienia biblijnego.
6. Konkluzja
Ponowoczesne trendy i podejścia do Biblii, jakkolwiek byśmy je oceniali, stanowią realną rzeczywistość we współczesnym świecie, której nie można lekceważyć. Jak każde nowe zjawisko, otwierają przed nami interesujące szanse i perspektywy, jak również zapraszają do ponownego przemyślenia pewnych kwestii. W chwili obecnej podejścia te stanowią zasadniczo domenę biblistów protestanckich, niemniej jednak należy się spodziewać, że w coraz większym zakresie staną się również wyzwaniem dla biblistyki katolickiej.
W biblistyce ponowoczesnej postrzegamy niezwykle szeroki wachlarz nowych, zaskakujących i fantazyjnych podejść do tekstu Pisma Świętego. Komentatorzy starają się prześcignąć w oryginalności wysuwanych hipotez interpretacyjnych, które często prezentowane są jako poważne konkluzje naukowe. Niedawno miałem okazję krytycznie zrecenzować książkę A. J. Barana pt. Ewangelia. Powrót do źródła, w której znajdujemy połączenie ezoteryki kabalistycznej z egzotyką dalekowschodnią, fantastycznonaukowe dywagacje w oparciu o strzępy wiedzy z zakresu fizyki kwantowej połączone z teodyceą, parapsychologię połączoną z profetyczną wizją odmiany świata dzięki stosowaniu medytacji transcendentalnej. Tego typu publikacje ukazują się w wysokich nakładach i dzięki umiejętnej promocji znajdują licznych czytelników.
Tekst Biblii stał się dla wielu badaczy poletkiem eksperymentalnym dla tworzenia własnych podejść i metodologii. Będą one przenikały do krwioobiegu kultury masowej i kształtowały nowy stosunek do Słowa Bożego, niezależny od magisterium i tradycji Kościoła. Stąd pojawia się pokusa przyjęcia postawy obronnej. W świecie protestanckim taką odpowiedzią na ponowoczesną biblistykę są podejścia fundamentalistyczne, często ograniczające przesłanie Biblii od zakresu sensu literalnego. Myślę jednak, że nie tędy droga. Biblistyka katolicka nie może stać się gettem ani skansenem we wciąż zmieniającym się świecie. Potrzebna jest bardziej niż kiedykolwiek postawa tolerancyjnego i otwartego dialogu, który z jednej strony wnosiłby na globalny areopag dwudziestego pierwszego wieku to, co należy do bogactwa katolickiego podejścia do Biblii, z drugiej zaś – czerpał to, co dobre i wartościowe w ponowoczesnej biblistyce.
Ks. Krzysztof Bardski
UKSW i PWTW
kbardski@yahoo.com
1 Por. G. Aichele, P. Miscall, R. Walsch, An Elephant in the Room: Historical-Critical and Postmodern Interpretations of the Bible, Journal of Biblical Literature 2 (2009) 397.
—————
————————————————————
—————
————————————————————
1