Kontekst i serce Ewangelii

Kontekst i serce Ewangelii. Hermeneutyka biblijna „Evangelii gaudium” papieża Franciszka.

Jak Papież Franciszek czyta Ewangelię? Czy w jego słowach odnajdujemy nowe ujęcia, inspiracje, które ubogaciłyby nasze spojrzenie na słowo Boże? Czy są jakieś punkty stałe, myśli przewodnie, pozwalające na systematyczną refleksję nad jego hermeneutyką biblijną?
Podejmując tę refleksję jesteśmy świadomi niebezpieczeństwa, które Papież wyraził, zastanawiając się nad recepcją adhortacji „Evangelii Gaudium” : Obawiam się, że również te słowa pozostaną tylko przedmiotem komentarzy bez praktycznego odniesienia. Na szczęście zaraz potem dodał: Niemniej jestem pełen ufności w otwarcie i właściwą dyspozycyjność chrześcijan i proszę was o wspólnotowe szukanie nowych dróg, by przyjąć tę odnowioną propozycję (Ev. Gaud. 201).
A więc zaprasza nas do poszukiwania nowych dróg i prezentuje swój dokument jako odnowioną propozycję (rinnovata proposta). W wielu innych miejscach „Evangelii Gaudium” znajdujemy podobną zachętę, by wyjść naprzeciw nowym wyzwaniom i nie bać się nowych ujęć, również w zakresie podejścia do Słowa Bożego: Trzeba mieć odwagę do znajdowania nowych znaków, nowych symboli, nowych sposobów przekazywania Słowa, nowych form piękna pojawiających się w różnych kręgach kulturowych, łącznie z niekonwencjonalnymi formami piękna (167). Zachęca zatem, abyśmy mieli odwagę w nowy sposób uchwycić i wyrazić orędzie Ewangelii
Papież Franciszek jest otwarty na to, co niekonwencjonalne. Zwraca uwagę na potrzebę kreatywności, która jawi się jako konieczność, by czynić Ewangelię zawsze świeżą i działającą z mocą we współczesnym świecie. Źródłem tej kreatywności jest sam Jezus Chrystus. Paradoksalnie, sięgnięcie do pierwotnej świeżości Ewangelii, pozwala odkrywać nowe metody, formy wyrazu, znaki: Jezus Chrystus może również rozbić uciążliwe schematy, w których zamierzamy Go uwięzić, i zaskakuje nas swą nieustanną boską kreatywnością. Za każdym razem, gdy staramy się powrócić do źródeł i odzyskać pierwotną świeżość Ewangelii, pojawiają się nowe drogi, twórcze metody, inne formy wyrazu, bardziej wymowne znaki, słowa zawierające nowy sens dla dzisiejszego świata (11).
Powyższe zadanie w szczególny sposób zobowiązuje teologów. Zachęcając ich do podjęcia nowych poszukiwań, papież Franciszek widzi ich pracę jako część zbawczej misji Kościoła, a więc jako posługę podejmowaną nie tylko w ramach pracy naukowo-badawczej, ale jako specyficzne powołanie: Zaangażowany w ewangelizację Kościół docenia i zachęca teologów z ich charyzmatem i wysiłkiem podejmowania badań teologicznych, promujących dialog ze światem kultury i nauki. Kieruję apel do teologów, aby pełnili tę posługę jako część zbawczej misji Kościoła. Konieczne jest jednak, aby leżał im na sercu ewangelizacyjny cel Kościoła oraz by nie zadowalali się teologią uprawianą przy biurku (133).
Ryzykując nowe podejście do Słowa Bożego, Papież zwraca uwagę na pewne podstawowe warunki.
Po pierwsze, podkreśla, że są to wskazania Słowa Bożego, tak jasne, bezpośrednie i oczywiste, że nie potrzebują interpretacji odbierających im moc oddziaływania. Przeżywajmy je «sine glossa», bez komentarzy (271). Nie chodzi w tym miejscu o literalne odczytywanie Słowa Bożego, gdyż – jak wiadomo – literalizm jest również swoistą interpretacją, często wypaczającą właściwy sens Słowa Bożego. Raczej o taka lekturę, która – jak zobaczymy w dalszej części artykułu – zogniskowana jest wokół tego, co nazywamy sercem Evangelii. Również Papież nie wyklucza wszelkich interpretacji. Często przecież właściwa interpretacja odsłania sedno Słowa Bożego. Pisząc o interpretacjach odbierających moc oddziaływania Papież używa konjunktiwu (che toglierebbero), niewyrażalnego w języku polskim, który wskazuje na to, że mowa jest o swoistym rodzaju interpretacji. Tego rodzaju interpretacja nazywa kościelną hermeneutyką (ermeneutica ecclesiale), która wskutek procedur metodologicznych, skomplikowanego słownictwa i wysokiego stopnia abstrakcji, mogłaby doprowadzić do relatywizowania Słowa Bożego, a w konsekwencji do jego skomplikowania, oddalenia, osłabienia i zaciemnienia: Jest to przesłanie tak jasne, tak bezpośrednie, tak proste i wymowne, że żadna kościelna hermeneutyka nie ma prawa go relatywizować. Refleksja Kościoła nad tymi tekstami nie powinna ich zaciemniać lub osłabiać ich zachęcającego sensu, ale raczej pomóc przyjąć je jako własne z odwagą i zapałem. Dlaczego komplikować to, co jest tak proste? Aparaty pojęciowe istnieją po to, by ułatwiać kontakt z rzeczywistością w celu jej wyjaśnienia, a nie by od niej oddalać. Odnosi się to przede wszystkim do wezwań biblijnych, zachęcających z taką determinacją do miłości braterskiej, do pokornej i ofiarnej służby, do sprawiedliwości, do miłosierdzia względem ubogiego (194). Słowa mocne i zobowiązujące każdego, kto podejmuje się refleksji nad hermeneutyką biblijną.
Po drugie, Papież Franciszek zwraca uwagą na nieprzewidywalność i wolność Słowa Bożego, które nie daje się manipulować: Słowo zawiera w sobie potencjał, którego nie możemy przewidzieć. Ewangelia mówi o nasieniu, które posiane, samo rośnie, nawet jeśli rolnik śpi (por. Mk 4, 26-29). Kościół musi przyjąć te nieuchwytną wolność Słowa skutecznego na swój sposób, w bardzo różnych formach wykraczających poza nasze przewidywania i łamiących nasze schematy (22). Słowa te zawierają zachętę do pokory wobec Słowa Bożego. To ono ma nas kształtować i przemieniać a nie odwrotnie.
Wychodząc naprzeciw zachętom papieża Franciszka, sądzimy, że kluczowe pojęcia dla jego hermeneutyki biblijnej wiążą się ze zrozumieniem, czym jest serce Ewangelii i jej kontekst.

1. Serce Ewangelii

W adhortacji „Evangelii Gaudium” cztery razy pojawia się wyrażenie serce Ewangelii (cuore del Vangelo: 36, 130, 177, 178, ponadto synonimicznie cuore del messaggio di Gesù 34). Poza tym Papież używa w tym samym znaczeniu określeń rdzeń Ewangelii (nucleo: 34, 36, 43), sedno Ewangelii (centro: 7, 11), istota Ewangelii (essenza: 11) oraz istotna treść (contenuto essenziale: 265). Co kryje się w tym określeniu? Jak je rozumieć?
Kiedy pojawia się po raz pierwszy, papież Franciszek nawiązuje do wypowiedzi swego poprzednika: Niezmordowanie będę powtarzał słowa Benedykta XVI, wprowadzające nas w sedno (centro, w tłum. polskim: serce) Ewangelii: «U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie» (Ev. Gaud. 7; Deus caritas est 1). Zrozumienie, na czym polega to sedno Ewangelii ma fundamentalne znaczenie: Kiedy udaje się nam wyrazić odpowiednio i pięknie istotną treść Ewangelii, z pewnością przesłanie to odpowie na najgłębsze pytania serc (265).
W czterech miejscach Papież wyjaśnia, czym jest serce Ewangelii. Pisząc o orędziu chrześcijańskim, stwierdza: W rzeczy samej jego centrum i jego istota jest zawsze ta sama: Bóg, który objawił swoją ogromną miłość w Chrystusie umarłym i zmartwychwstałym (11). W dalszej części adhortacji dodaje: Ewangelia przede wszystkim zaprasza, byśmy odpowiedzieli Bogu, który nas kocha i nas zbawia, rozpoznając Go w innych i wychodząc poza samych siebie, by szukać dobra wszystkich (39). W odniesieniu do posługi ewangelizacji podkreśla: Na usta katechisty powraca zawsze i rozbrzmiewa pierwsze orędzie: «Jezus Chrystus cię kocha, dał swoje życie, aby cię zbawić, a teraz jest żywy u twego boku codziennie, aby cię oświecić, umocnić i wyzwolić» (164). Takie też jest fundamentalne przesłanie każdego każdego fragmentu Pisma świętego. W kontekście rozmowy, mającej na celu świadectwo ewangeliczne, szczególną rolę odgrywa tekst Biblii, jednak odczytany w świetle tego, co stanowi serce Ewangelii: Dopiero po takiej rozmowie możliwe jest przedstawienie Słowa (powinno być z dużej litery, jak w tekście oryginalnym, w polskim przekładzie mamy małą literę), zarówno w formie lektury jakiegoś fragmentu Pisma, lub opowiadania, ale zawsze przypominając fundamentalne przesłanie: osobista miłość Boga, który stał się człowiekiem, wydał samego siebie za nas, i jako żyjący ofiaruje swoje zbawienie i swoją przyjaźń (128).
Podkreśliliśmy to, co łączy wszystkie zacytowane powyżej fragmenty: miłość Boga. To ona stanowi serce Ewangelii. Ta miłość realizuje się poprzez wcielenie, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, dzięki którym dostępujemy zbawienia. Miłość Boga ma charakter osobisty, jest aktualna i skierowana do każdego człowieka jako zaproszenie, by odpowiedzieć na nią, rozpoznając Chrystusa w innych.
W myśl nauczania papieża Franciszka, naturalną i oczywistą reakcją na dar Bożej miłości jest jej przełożenie na konkretną rzeczywistość relacji międzyludzkich: Z serca Ewangelii poznajemy wewnętrzną więź między ewangelizacją i promocją człowieka, która powinna z konieczności wyrazić się i umocnić w całej działalności ewangelizacyjnej. Przyjęcie pierwszego orędzia, zapraszającego do tego, byśmy pozwolili się kochać Bogu i kochali Go miłością, którą On nam komunikuje, wywołuje w życiu osoby i jej działaniach pierwszą i podstawową reakcję: pragnąć, szukać i mieć na sercu dobro innych (178).
Ten wymiar społeczny zawiera się w samym sercu Ewangelii. Nie chodzi tylko o miłość Boga do mnie i moją do Niego. Prawdziwa odpowiedź na miłość Boga zakłada przynaglenie do zaangażowania na rzecz innych: Kerygma posiada nieuchronnie treść społeczną: w samym sercu Ewangelii znajduje się życie wspólnotowe i zaangażowanie się na rzecz innych. Treść pierwszego przepowiadania ma natychmiastową reperkusję moralną, której centrum stanowi miłość (177). Szczególną rolę odgrywa w tym miejscu tzw. opcja na rzecz ubogich (opzione per i poveri), stanowiąca jedno z kluczowych pojęć teologii wyzwolenia, o której Papież pisze: Ta Boża preferencja ma konsekwencje w życiu wiary wszystkich chrześcijan, wezwanych do tego, by mieć «te same uczucia co Jezus» (por. Flp 2, 5) (198).
Zatem przyjęcia orędzia Bożej miłości i odpowiedź na nią poprzez miłość do bliźnich stanowi klucz hermeneutyczny dla lektury wielu frabmentów Biblii: Ten nierozdzielny związek między przyjęciem zbawczego orędzia i czynną miłością braterską wyrażają niektóre teksty Pisma Świętego i dobrze jest je rozważyć i uważnie przemedytować, by wyciągnąć z nich wszystkie konsekwencje (179).
Chcąc położyć wyjątkowy nacisk na orędzie zawarte w sercu Ewangelii, Papież zwraca równocześnie uwagę na niebezpieczeństwo, jakiego powinniśmy się wystrzegać: Największy problem pojawia się wtedy, gdy głoszone przez nas orędzie zostaje utożsamione z takimi drugorzędnymi aspektami, które – chociaż są znaczące – same z siebie nie ukazują serca (w polskim przekładzie: rdzenia) orędzia Jezusa Chrystusa. Musimy więc być realistami i nie przyjmować jako pewne, że nasi rozmówcy znają pełne tło tego, co mówimy, albo że mogą połączyć nasze słowa z istotnym rdzeniem (nucleo) Ewangelii, nadającym im sens, piękno i atrakcyjność (34). Stąd wynika szczególna potrzeba rozeznania hierarchii prawd: Wszystkie objawione prawdy pochodzą z tego samego boskiego źródła i należy wierzyć w nie z tą samą wiarą, ale niektóre z nich są ważniejsze, ponieważ wyrażają bardziej bezpośrednio serce (w polskim przekładzie: istotę) Ewangelii. W tym fundamentalnym rdzeniu (nucleo) jaśnieje piękno zbawczej miłości Boga objawionej w Jezusie Chrystusie umarłym i zmartwychwstałym (36).

2. Kontekst Ewangelii

Drugim kluczowym pojęciem hermeneutyki biblijnej papież Franciszka wydaje się być kontekst. Jako punkt wyjścia możemy przyjąć przypowieść o siewcy (Łk 8,4-21), na którą powołuje się biskup Rzymu: Siewca, widząc wyrastający kąkol pośród ziarna, nie reaguje, lamentując i wszczynając alarm. Znajduje sposób, aby Słowo wcieliło się w konkretnej sytuacji i wydało owoce nowego życia (24). W przypowieści pojawiają się dwa kluczowe motywy: ziarno Słowa, które można by porównać do serca Ewangelii i okoliczności warunkujące wzrost ziarna, które stanowią jego kontekst. Słowo Boże wciela się bowiem w konkretne sytuacje ludzkie. Nadaje im nowy sens i samo równocześnie jest interpretowane w świetle tych sytuacji. Naczelna zasada odnosząca się do hermeneutycznej roli kontekstu wydaje się brzmieć: Chodzi o powiązanie przesłania tekstu biblijnego z ludzką sytuacją, z tym, czym ludzie żyją, z doświadczeniem potrzebującym światła Słowa (154). Formułując tę zasadę, Papież przywołuje słowa Pawła VI: ewangelizacja nie będzie pełna bez uwzględniania wzajemnego odniesienia, jakie ustawicznie zachodzi między Ewangelią a konkretnym, osobistym i społecznym życiem człowieka (Evangelii nuntiandi, 25). Stąd wynika wyzwanie i zadanie skierowane do każdego, kto interpretuje Pismo święte: mamy znaleźć sposób głoszenia Jezusa (comunicare Gesù) odpowiadający sytuacji, w jakiej się znajdujemy (121). Użyte w powyższym cytacie sformułowanie comunicare Gesù można odczytać również jako dzielenie się Jezusem, tworzenie wspólnoty w Jezusie.
Nawet przeciwieństwa i utrudnienia stanowią okazję do poszukiwania dróg coraz to nowego odczytywania Słowa w nowych kontekstach: niesprzyjająca sytuacja skłania nas do uciekania się do kreatywności, by znaleźć odpowiednie metody (134). Ponadto zaangażowanie misyjne ma miejsce pośród ograniczeń języka i okoliczności. Stara się ono zawsze przekazywać lepiej prawdę Ewangelii w określonym kontekście, nie rezygnując z prawdy, dobra i światła, jakie może wnieść, gdy nie jest możliwa doskonałość (45).
Wydaje się, że interpertację Słowa Bożego papieża Franciszka można by określić – przepraszam za swoisty neologizm – jako hermeneutyka transkontekstualna. Czym się ona charakteryzuje? Musimy mieć zawsze na uwadze, że orędzie Ewangelii głoszone było dwa tysiące lat temu pośród uwarunkowań innej kultury, języka, mentalności, itd. Głębokie uwikłanie w tamte uwarunkowania pierwotnego kontekstu stanowiły na przestrzeni wieków wyzwanie dla chrześcijan, by wyrażać to orędzie w coraz to nowy sposób. Również nasza epoka, wraz z nieuniknioną wielokulturowością i coraz to nowymi narracjami ujmującymi sens nas samych i otaczającej nas rzeczywistości, stanowi kolejny w porządku historycznym kontekst. To, co pozostaje niezmienne, to serce Ewangelii. Zadaniem chrześcijan każdej epoki jest dokonanie ewangelicznego rozeznania, w którym człowiek – w świetle Ducha – stara się rozpoznać Boże wezwanie, rozbrzmiewające w określonej sytuacji historycznej (154).
Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie kontekstualnego uwikłania, które dotyczy tekstu Pisma świętego. Papież Franciszek jest świadomy tej pierwszej „przeszkody” hermeneutycznej: studiowany przez nas tekst ma dwa lub trzy tysiące lat, jego język bardzo się różni od języka, jakim się dziś posługujemy. O ile wydaje nam się, że rozumiemy słowa, przetłumaczone na nasz język, nie oznacza to, że rozumiemy poprawnie, co zamierzał wyrazić święty pisarz (147). Dlatego uwrażliwia czytelników Biblii na to, by odczytywali jej tekst w świetle naczelnej i niezmiennej zasady, którą stanowi serce Ewangelii. W tym samym akapicie czytamy dalej: celem nie jest zrozumienie wszystkich drobnych szczegółów tekstu; rzeczą najważniejszą jest odkryć, jakie jest główne przesłanie, co tworzy strukturę i jedność tekstu … Centralnym przesłaniem jest to, co autor na pierwszym miejscu chciał przekazać, co oznacza nie tylko poznanie idei, ale także efektu, jaki autor chciał wywołać (147). Chcielibyśmy zwrócić uwagę na specyficzne rozumienie znanej w biblistyce (i często krytykowanej) koncepcji intentio auctoris. Papieżowi nie chodzi o rekonstrukcję hipotetycznego co autor miał na myśli, ale o wczucie się w najgłębsze intencje autora natchnionego, co więcej, o swoiste doświadczenie duchowej wspólnoty autora i czytelnika, która obejmuje też Tego, pod którego natchnieniem powstała Biblia. Przypomina to naczelną zasadę, by tekst Pisma świętego był czytany w tym samym Duchu, w którym został napisany (Dei Verbum, 12; KKK 111).
Dlatego tak jest ważne dla Papieża odczytywanie Słowa Bożego z perspektywy całej Biblii, co we współczesnej biblistyce nazywamy metodą kanoniczną: Z pewnością, aby zrozumieć poprawnie sens centralnego przesłania jakiegoś tekstu, trzeba porównać go z nauczaniem całej Biblii, przekazanym przez Kościół. Jest to ważna zasada interpretacji biblijnej, biorącej pod uwagę fakt, że Duch Święty nie natchnął tylko jednej części, ale całą Biblię i że w niektórych sprawach lud pogłębił swoje rozumienie woli Bożej, poczynając od przeżytych doświadczeń (148). Wyrażenie pogłębił swoje rozumienie dosłownie brzmią w oryginale włoskim wzrósł w swoim rozumieniu (è cresciuto nella sua comprensione), co przywołuje na myśl maksymę papieża Grzegorza Wielkiego, wyrażającą dynamikę interpretacyjną, według której Słowo Boże wzrasta wraz z czytającym: Divina eloquia cum legente crescunt (Hom. in Ezech., 1,7,8; SCh 327, 244. Zdanie zacytowane w KKK 94).
Wyrażone w powyższym fragmencie adhortacji zasady dotyczące kontekstu interpretacyjnego, a więc wrażliwość na kontekst kanoniczny i kontekst historyczny, lapidarnie zostały przywołane również w słowach skierowanych do kaznodziejów: Przemawiać sercem oznacza utrzymywać je nie tylko pałającym, ale oświeconym całością Objawienia oraz drogą, jaką Słowo Boże przemierzyło w sercu Kościoła i naszego wiernego ludu na przestrzeni dziejów (144). W innym zaś miejscu podobne słowa adresuje do egzegetów i teologów: Kościół, będąc uczniem nastawionym na misję, musi wzrastać w swoim interpretowaniu objawionego Słowa i w swoim zrozumieniu prawdy. Zadaniem egzegetów i teologów jest pomagać, aby «sąd Kościoła stawał się bardziej dojrzały» (Dei Verbum, 12) (40)
Papież Franciszek w różnych passusach adhortacji postrzega odczytywanie i głoszenie serca Ewangelii na przestrzeni dziejów w kluczu drogi. Kościół wędruje poprzez wieki, a wraz z nim zwiastowanie światu serca Ewangelii ciągle się zmienia: «[Chrystus] w swoim przyjściu wniósł z sobą wszelką nowość» (Ireneusz, Adv. haer. 4,34,1). On może zawsze, dzięki swej nowości, odnowić nasze życie i naszą wspólnotę, a chociaż propozycja chrześcijańska przemierza mroczne epoki i słabości Kościoła, nigdy się nie starzeje (11). Cytat ze św. Ireneusza wskazuje na boskie źródło dynamizmu serca Ewangelii, Bóg dał początek tej drodze dzięki wcieleniu Chrystusa, który – przyjmując ludzką naturę – wpisał się w kontekst ludzkiej egzystencji, wraz ze wszystkimi ograniczeniami, z wyjątkiem grzechu: Zbawienie to, dokonywane przez Boga i radośnie głoszone przez Kościół, jest dla wszystkich (Lumen gentium,1), a Bóg dał początek drodze, by połączyć się z każdym z ludzi wszystkich epok (113).
Dynamika zmieniającego się na przestrzeni dziejów kontekstu historycznego zmusza do ciągłej kreatywności, dlatego Papież przestrzega przed takim przywiązaniem do form tradycyjnych, które krępowałoby wolność orędzia Ewangelii: Nie należy myśleć, że ewangeliczne przesłanie przekazywane jest zawsze przy pomocy stałych określonych formuł, albo w precyzyjnych słowach wyrażających treść absolutnie niezmienną. Przekazywane jest ono w tak różnych formach, że byłoby rzeczą niemożliwą opisać je lub skatalogować (129). Co więcej, dostrzega we współczesnym Kościele znamiona przywiązania do form krępujących ducha Ewangelii. Znamienny jest fragment przywoływany często jako programowy dla odnowy Kościoła, w tym również hermeneutyki biblijnej: W swoim nieustannym rozeznawaniu Kościół może także dojść do przekonania, że niektóre jego zwyczaje nie są bezpośrednio związane z rdzeniem Ewangelii – choć niektóre z nich bardzo zakorzeniły się w historii – dziś nie są już interpretowane w tak samo a ich przesłanie zwykle nie jest właściwie odbierane. Mogę one być piękne, ale dzisiaj nie służą już właściwemu przekazowi Ewangelii. Nie bójmy się dokonać ich rewizji (43).
Pierwszym kontekstem, w którym dokonuje się aktualizacyjna interpretacja Słowa Bożego jest konkretny odbiorca przekazu Ewangelii. Jego uwikłanie kontekstualne radykalnie różni się od uwikłania kontekstualnego tekstu Biblii. Musi on w duchu studium, modlitwy i duchowej lektury tekstu świętego uchwycić centralne przesłanie w swoim indywidualnym i niepowtarzalnym kontekście życiowym: modlitewne czytanie Biblii nie jest odseparowane od studium, jakie podejmuje kaznodzieja, by odnaleźć centralne przesłanie tekstu. Wręcz przeciwnie, powinien od tego zacząć, by zrozumieć, co mówi to samo przesłanie jego życiu. Czytanie duchowe tekstu ma za punkt wyjścia jego znaczenie dosłowne (152). Zauważmy harmonijne połączenie dwóch podejść interpretacyjnych, które zawsze towarzyszyły chrześcijańskiej hermeneutyce biblijnej: z jednej strony przyjęcie za punkt wyjścia sensu dosłownego, co koresponduje z zasadą św. Tomasza, iż wszystkie sensy Biblii budowane są na sensie dosłownym (Summa theol., I, 1, 10; KKK 116), z drugiej zaś zachęca do kreatywnego odczytania przesłania w kontekście własnego życia. Naczelną zaś zasadą jest wrażliwość na centralne przesłanie, czyli serce Ewangelii.
Nie bez znaczenia jest osobiste, uczuciowe przylgnięcie do Słowa Bożego. To ono otwiera nas na zachwyt i fascynację, bez których ewangelizacja byłaby tylko przekazywaniem określonych informacji: Najlepszą motywacją, by zdecydować się głosić Ewangelię, jest jej kontemplowanie z miłością, zatrzymanie się na jej kartach i czytanie jej z sercem. Jeśli przybliżamy ją w ten sposób, zadziwia nas jej piękno, ponownie nas fascynuje (264).
Papież Franciszek podpowiada, w jaki sposób może w praktyce dokonać się to modlitewne spotkanie pomiędzy Słowem Bożym a konkretnym człowiekiem, czyli wpisanie serca Ewangelii w jego kontekst egzystencjalny: W obecności Bożej, podczas spokojnego czytania tekstu, dobrze jest zapytać, na przykład: «Panie, co mnie mówi ten tekst? Co chcesz zmienić w moim życiu przez to przesłanie? Co mnie denerwuje w tym tekście? Dlaczego mnie to nie interesuje?», albo «Co mi się podoba, co mnie inspiruje w tym Słowie? Co mnie pociąga? Dlaczego mnie pociąga?» (153).
Drugim kontekstem interpretacji Słowa Bożego, ściśle związanym w osobowym doświadczeniem Ewangelii, jest kontekst spotkania z drugim człowiekiem: Ewangelia zachęca nas zawsze, by podejmować ryzyko spotkania z twarzą drugiego człowieka, z jego fizyczną obecnością stawiającą pytania, z jego bólem i jego prośbami, z jego zaraźliwą radością, stale ramię w ramię. Prawdziwa wiara w Syna Bożego, który przyjął ciało, jest nieodłączna od daru z siebie, od przynależności do wspólnoty, od służby, od pojednania z ciałem innych. Syn Boży przez swoje wcielenie zachęcił nas do rewolucji czułości (88)
W sercu Ewangelii, jak powiedzieliśmy, jest spotkanie z drugim, w którym rozpoznajemy samego Chrystusa: jedyna droga polega uczeniu się spotykania z innymi, przyjmując słuszną postawę, doceniając ich i przyjmując jako towarzyszy drogi, bez wewnętrznych oporów. Jeszcze lepiej nauczyć się odkrywania Jezusa w twarzy innych, w ich głosie, w ich prośbach (91). Podobnie czytamy w dalszej części adhortacji: Jakże niebezpieczne i szkodliwe jest to przyzwyczajenie, prowadzące nas do utraty zadziwienia, fascynacji, entuzjazmu z życia Ewangelią braterstwa i sprawiedliwości! Słowo Boże poucza, że w bracie znajdujemy nieustanne przedłużenie Wcielenia dla każdego z nas: «Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili» (Mt 25, 40) (179). Spotkanie z Chrystusem obecnym w drugim człowieku odczytane jest przez papieża Franciszka jako przedłużenie Wcielenia dla każdego z nas (prolungamento dell’Incarnazione per ognuno di noi). Chodzi zatem o swoisty subiektywny wymiar tajemnicy zbawczej. W drugim człowieku Chrystus wpisuje się w kontekst naszej egzystencji. Kontynuując tę myśl, pojawia się wyzwanie, aby serce Ewangelii, która wcieliła się w historyczny kontekst starożytnego Izraela, z taką samą mocą zaczęło bić w historycznym kontekście XXI wieku.
Transkontekstualne uobecnienie sedna Ewangelii we współczesnym dyskursie stanowi w pierwszym rzędzie problem języka. I to języka w szerokim tego słowa znaczeniu, a więc adekwatnych aparatów pojęciowych, narracji i paradygmatów. Papież Franciszek przyznaje, że w obrębie Kościoła istnieją liczne kwestie, wokół których trwają badania i przeprowadza się refleksję z wielką wolnością. Różne prądy myślowe filozoficzne, teologiczne i duszpasterskie, jeśli pozwalają się zharmonizować przez Ducha w szacunku i prawdzie, mogą przyczynić się do wzrastania Kościoła, o ile pomagają lepiej wyrazić wielki skarb Słowa (40).
Papież rozróżnia pomiędzy niezmiennymi prawdami a językiem pozwalającym dostrzec ich nowość. Nawiązując do nauczania Jana XXIII, przypomina, abyśmy nieustannie zwracali uwagę na to, by starać się wyrażać niezmienne prawdy w języku pozwalającym dostrzec ich stałą nowość. Ponieważ w depozycie nauki chrześcijańskiej istota rzeczy, czyli prawdy, które zawiera nasza czcigodna doktryna, to jedna sprawa, a «sposób» jej formułowania to inna (Przemówienie podczas otwarcia Soboru Watykańskiego II, 11.10.1962) (41). W tym, co dotyczy języka, zachęca do maksymalnego otwarcia na trendy obecne we współczesnym świecie, jest gotów zrezygnować nawet z uświęconych i czcigodnych form wyrazu, byleby – jak pisał św. Paweł – nie stawiać przeszkód Ewangelii (1Kor 9,12). Nawiązując do Jana Pawła II przypomina, że istnieje niebezpieczeństwo, że będziemy wierni jakiemuś sformułowaniu, ale nie przekazujemy istoty rzeczy. To jest najpoważniejsze ryzyko. Pamiętajmy, że «wyrażanie prawdy może przybierać różne formy. Właśnie odnowa form wyrazu staje się konieczna, aby można było przekazywać współczesnemu człowiekowi ewangeliczne orędzie w jego niezmiennym sensie» (Ut unum sint, 19) (41).
W ostatecznym wymiarze transkontekstualna aktualizacja Ewangelii łączy się z inkulturacją. Ewangelia ma być odczytana i wyrażona w kategoriach właściwych mentalności i tradycji poszczególnych kręgów kulturowych. Nawiązując do Dokumentu z Aparecidy, Papież podkreśla, że: misja głoszenia Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa ma uniwersalne przeznaczenie. Jego przykazanie miłości obejmuje wszystkie wymiary egzystencji, wszystkie osoby, wszystkie środowiska współżycia i wszystkie narody. Nic, co ludzkie, nie może jej być obce (V Konferencja ogólna Episkopatów Ameryki Łacińskiej i Karaibów, Dokument z Aparecidy, 308) (Ev. Gaud., 181). Dlatego też stwierdza, że: Istnieje nagląca potrzeba ewangelizowania kultur, by inkulturować Ewangelię. W krajach o tradycji chrześcijańskiej będzie chodziło o towarzyszenie, troszczenie się i umacnianie istniejącego już bogactwa, natomiast w krajach o innych tradycjach religijnych lub głęboko zsekularyzowanych będzie chodziło o sprzyjanie nowym procesom ewangelizacji kultury (69).
Inkulturacja Ewangelii daleka jest od jakiejkolwiek formy przemocy ideologicznej, dominacji lub ekspansji kulturowej. Chodzi raczej o tworzenie swoistej komunii Słowa z kulturą, żeby przepowiadanie Ewangelii, wyrażonej w kategoriach właściwych dla kultury, gdzie jest ona głoszona, prowadziło do nowej syntezy z tą kulturą (129).

Konkluzja

W naszym artykule staraliśmy się jak najmniej dodawać do słów papieża Franciszka, aby wybrzmiało jego nowe, świeże i twórcze ujęcie hermeneutyki biblijnej, zakorzenione jednocześnie w tradycji Kościoła. Jego teologia jest żywa, bliska człowiekowi, dotykająca trudnych problemów współczesnego świata. Wykracza poza akademickie schematy europejskich i północnoamerykańskich dyskursów teologicznych. Jako zakończenie chcielibyśmy przywołać fragment dotyczący dynamizmu wyjścia zaczerpnięty z adhortacji i stanowiący komentarz do Mt 28,19-20 (Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przekazałem). Ilustruje on zasadnicze kwestie omawiane w naszym artykule, zwłaszcza transkontekstualną aktualizację motywu wyjścia, głęboko zakorzenionego w sercu Ewangelii Chrystusowej: W Słowie Bożym pojawia się nieustannie ten dynamizm «wyjścia», do jakiego Bóg zachęca wierzących. Abraham przyjął wezwanie do wyruszenia do nowej ziemi (por. Rdz 12, 2-3). Mojżesz usłyszał Boże wezwanie: «Idź przeto teraz, oto posyłam cię» (Wj 3, 10) i wyprowadził lud do Ziemi Obiecanej (por. Wj 3, 17). Do Jeremiasza powiedział: «pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę» (Jr 1, 7). Dzisiaj w Jezusowym «idźcie» obecne są zawsze nowe scenariusze i wyzwania misji ewangelizacyjnej Kościoła. Wszyscy jesteśmy wezwani do tego misyjnego «wyjścia». Każdy chrześcijanin i każda wspólnota winni rozeznać, jaką drogą powinni kroczyć zgodnie z wezwaniem Pana, jednak wszyscy jesteśmy zaproszeni do przyjęcia tego wezwania: wyjścia z własnej wygody i zdobycia się na odwagę, by dotrzeć na wszystkie peryferia świata potrzebujące światła Ewangelii (20).

ks. Krzysztof Bardski

Leave a Reply